Relacja
wiosna 2005-2006 r
Milan Milanówek – KS Raszyn 2:1 Pierwszy mecz, na którym był zorganizowany doping i oprawa meczowa. Na sektorze stawiamy się w sile ok 30 osób (bardzo młody skład). Na ten mecz przygotowaliśmy naszą pierwszą oprawę. Na pierwszy gwizdek sędziego rzucamy serpentyny i dużą ilość konfetti. Podczas pierwszej połowy prowadzimy doping z dużymi przerwami. Na początku drugiej połowy rzucamy już tylko konfetti, bez serpentyn. Po kilku minutach rozwijamy pasy folii na całą wysokość trybuny w asyście pirotechniki. Pod koniec spotkania odpalamy kilka wulkaników. Druga połowa pod względem dopingu o wiele lepsza od pierwszej. Na meczu nie stwierdzono kibiców gości.
Milan Milanówek – Sparta Jazgarzew 4:2 Drugi mecz, na którym nasi piłkarze mieli wsparcie w postaci dopingu. Stawiamy się w ok 20 osób. Przed meczem wywieszamy transparent z napisem „WITAMY W KRAINIE GDZIE SPARTA ZGINIE”. Na początek spotkania rzucamy serpentyny. Około 30 minuty przechodzimy do głównego punktu oprawy tego meczu. Cały nasz sektor odpala pirotechnikę (w tym 1 raca). Efekt był bardzo fajny. W drugiej połowie robimy baloniadę, która wychodzi fatalnie. Doping w tym meczu wyglądał lepiej niż z Raszynem, ale do ideału jeszcze mu brakuje. Z Jazgarzewa przyjeżdza kilku zgredków.
Naprzód Brwinów – Milan Milanówek 0-0 Mecz derbowy z naszą jedyną kosą. Do Brwinowa wybiera się +\- 15-20 osób (jest też dużo ludzi z Milanówka, ale nie związanych z naszą ekipą). Jest to nasz pierwszy, zorganizowany wyjazd. Na meczu nie robimy żadnej oprawy, ograniczamy się do śpiewów. Nie obyło się bez wrzutów na BKS. Na meczu bardzo dużo ludzi (jak na LO). W młynie Naprzodu ok. 100 głów. Coś tam ultrasują, wywieszają transparent „KS Milan prawie jak klub, prawie jak kibice, prawie robi wielką różnice”. Dużo wrzucają na Milan. Po meczu lecą kamienie w naszą stronę, kilkadziesiąt osób rzuca się na nas (wiadomo w jakich celach), zmuszeni ewakułujemy się do Milanówka. Jak na pierwszy wyjazd mieliśmy bardzo dużo atrakcji poza sportowych.
Victoria Głosków – Milan Milanówek 6:0 Wyjazdem do Głoskowa zainteresowanych jest sporo osób. Przed meczem organizujemy transport. W dniu meczu zbieramy się na mieście w ok 20 osób. Po zakupieniu napojów umilających podróż czekamy na busa. Niestety kierowca poleciał sobie w huja i nie przyjechał. Zmuszeni chwilą kołujemy fury. Udało się nam skombinować jednego poloneza. Ładujemy się w 5 osób i wyruszamy do Głoskowa. Wcześniej wyjechała ekipa która miała od początku miała jechać furą. W Głoskowie melduję się 10 osób z Milanówka, niestety nie wszyscy śpiewają. Nasi piłkarze dostają 6 w plecy i zawijamy się do domów.
Milan Milanówek– GLKS II Nadarzyn 6:2 Na meczu stawiamy się w sile ponad 20 osób. Przed pierwszym gwizdkiem przygotowujemy oprawę na dzisiejszy mecz. Wraz z rozpoczeciem meczu przykrywamy nasz sektor folią i odpalamy stroboskopy. Przez dalszą część pierwszej połowy tylko śpiewamy. Z początkiem drugiej połowy rzucamy serpentyny. Przez pierwsze 15-20 minut drugiej połowy prowadzimy nieustanny, głośny doping. Potem odpalamy race dymne w barwach Milanu. Kolejnym punktem oprawy było odpalenie trzech rac świetlnych. Około 80 minuty spotkania rzucamy duże ilości konfetti. Gości z Nadarzyna nie stwierdzono.
CWKS Legia Warszawa– Milan Milanówek 2:1 Do Warszawy, na Jelonki wybieramy się w 9 osób. Na stadionie meldujemy się 20 minut przed meczem i siadamy na trybunach. Na początku meczu kibice CWKS-u śpiewają „Mistrzem...” i lecą z paroma innymi hitami. W około 15 minucie ujawniamy swoją obecność głośnym odśpiewaniem „Mistrzem...”. Gdy kończymy fani CWKS-u zapraszają nas, co byśmy usiedli razem z nimi (na początku siedzieliśmy z drugiej mańki trybuny). Z zaproszenia nie wypada nie skorzystać, a więc dołączamy do nich. Od tej pory razem, w przyjacielskiej atmosferze sławimy Legię jak i Milan.















Designed By Dj Eternal | Copyright By MKS Milan Milanówek